Nasze ciacha

Marcia

Mozemy jutro u ciebie napisać razem, co ty na to?

Jastrząb

Z dwóch godzin przed wyjściem do kasyna zapamiętałam tylko latające bluzki i okrzyki typu: "nie mam co na siebie włożyć!" Kiedy wreszcie udało nam się wyszykować była już 19:45, a zamówiona taksówka czekała już przed wejściem. Kiedy przyjechałyśmy na miejsce spotkania oni już tam czekali.
- Ciao belle!
-To co idziemy, dziewczyny?
- Idziemy.
Droga do kasyna okazała sie byc krótsza niz przypuszczałyśmy. Przed wejściem stali ochroniarze i selekcjonerzy. Fabrizio rzucił kilka słów jednemu z nich i bez problemu dostalismy się do środka. Gdy tylko przekroczyliśmy próg kasyna naszym oczom ukazał się zupełnie inny świat. Z wielkich, kryształowych żyrandoli sączyło się delikatne światło i padało na stoliki do gry. Jednak to nie to przkuło moja uwagę.
Po około godzinie moje towarzystwo bawiło się już nazbyt dobrze pod zbawiennym wpływem martini. Tylko ja znudzona krążyłam samotnie między stolikami. Podeszłam bezwiednie do stołu z rosyjską ruletką gdzie toczyła się zacięta rozgrywka, prawdopodobnie o duże pieniądze... Po jednej stronie siedział starszy mężczyzna z cygarem, mało interesujący, ale z pewnością bardzo bogaty. Za to po drugiej stronie zobaczyłam młodego, czarującego faceta otoczonego wianuszkiem pięknych acz mało inteligentnych kobiet. Pomyślałam, że pewnie dostał pieniądze od tatusia i poszedł zaszaleć. Jednak w jego zachowaniu można było wyczuć znudzenie i chęć wyrwania się z tego miejsca. Musze się przyznać, że mnie zaintrygował. Nagle nasze spojrzenia się spotkały... Patrzył na mnie, tak jak jeszcze nikt na mnie nie patrzył, tak pewnie i uporczywie, że aż zawstydzona odwróciłam wzrok. Zmieszana, odeszłam szybkim krokiem, szukając Magdy i Anety. Zorientowałam się, że już pewnie wyszły razem z Włochami. Nie chciałam na nie czekać, więc wybiegłam na ulicę. Musiałam ochłonąć, lecz usłyszałam za sobą kroki. Obejrzałam się, nie zdążyłam nawet krzyknąć, a już nie miałam swojej torebki! Próbowałam biec za złodziejem, ale moje szpilki wbijały się w miekkie podłoże. miałam już dość tego wieczoru. Usiadłam na ławce i zaczęłam najzwyczajniej w świecie płakać. Usłyszałam za sobą głęboki, męski głos: "czy mógłbym ci jakoś pomóc...?"
CDN

Jakby co, to pisałyśmy to razem, my tzn. Jastrząb i Marcia Very Happy

Marcia

Jednak dobrze że wykasowałyśmy ten fragment o latarni. Very Happy

Becia · Gość

A wiecie, że Wam coś dolega???

Marcia

WIEMYYYYY! I dobrze nam z tym!!!

Jastrząb

Becia! Mordo ty moja! Widzisz do czego na mnie zmusiła!? Very Happy

Marcia

Zawiodlam sie na tobie Jastrzab!!! Very Happy

A kto za przeproszeniem pisal?! Ja tylko pomysly podrzucalam Twisted Evil

Jastrząb

Tak się mówi... Przywiązałaś mnie do klawiatury i kazałaś pisać. Przynajmniej dobrze, że nie ma tego tekstu z latarnią...

Marcia

aż sie boje co wymyslimy w nastepnej części... Ale to juz chyba koleżanka administratorka nam pomoże... Wink

Jastrząb

No w końcu to będzie jej kolej. I żebym nie zapomniała, to Monako jest w UE Very Happy

, także nasze wątpliwości się rozwiały... Agnieszce ukradli dowód osobisty.

Ania

Spoko, spoko... Mogę coś naskrobać, ale musimy uzgodnić mniej więcej o czym ma być kolejna część Cool

Jastrząb

Ekhm... Eeee... Hitler był najgorszym z hitlerowców.... Very Happy

A tak serio, to już mamy ustalone, że kradną jej dowód, a nie paszport. To już jest coś!

Ania

Ok, tylko co dalej? Będzie rozmowa:
- Ukradli mi dowód osobisty, wiesz?
- To niedobrze. Co teraz zrobisz, skoro ukradli ci dowód osobisty?
- Nie mam pojęcia! (dramaturgia Very Happy

) Co ja zrobię bez dowodu osobistego?
- Musimy coś wykombinować. W końcu ukradli ci dowód osobisty, a to niedobrze.
- Och, ja biedna ( Cool

)! Co ja pocznę?! Gdzie mój dowód osobisty?!

KURTYNA ZAPADA

Ania

Zapomniałam.
Znalazłam karteczkę z jakąś piosenką po hiszpańsku z hiszpańskiego i stwierdziłam, że zwrotki idealnie pasują do Maracia Smile

Co prawda nie jest to najwyższych lotów i najambitniejsze, ale... Very Happy

Wpisuję tylko fragmenty, bo są bardziej interesujące, niż te, które mówią, że "twój brat nie może mnie znieść"...

Me gusta como eres,
tus ojos, tu sonrisa
y tu manera de andar.

Me gusta como eres,
tu boca, tu pelo
y tu manera de hablar.

Me gusta como eres,
tu risa, tu mirada
y tu manera de visitir...

(Lubię, jaki jesteś,
twoje oczy, twój uśmiech Smile

i twój sposób poruszania się Razz

Lubię, jaki jesteś,
twoje usta Love

, twoje włosy Friendship

i twój sposób mówienia Cool

Lubię, jaki jesteś,
twój śmiech Twisted Evil

, twoje spojrzenie Love

i twój sposób ubierania się Very Happy

)

Jastrząb

Oooooo matko... Love

Jak stara jest ta piosenka? Może autor czerpał natchnienie z Maracia...